Clicky

Zniekształcanie rzeczywistości w narracji pierwszoosobowej

2025-09-17

Narracja pierwszoosobowa – jedna z najczęściej wykorzystywanych form pisania opowiadań. Nierzadko pisarze jednak zapominają o tym, że nigdy nie da się poznać prawdziwej wersji zdarzeń z ust osoby biorącej w nich udział. I wcale nie chodzi tutaj o nieznajomość wszystkich faktów przez narratora…

Gdy przeżywamy różne chwile, nasze postrzeganie bardzo często jest zniekształcone. Mózg ludzki to nie rządowy komputer, który może całymi tygodniami bez żadnej pomyłki analizować przesyłane mu dane. Normalną rzeczą jest to, iż nieraz się przesłyszymy, czegoś nie zauważymy, źle odbierzemy emocje lub inaczej zinterpretujemy akcje danej osoby, czy nawet napotkamy problemy przy „czytaniu ze zrozumieniem”. W szczególności dotyczy to sytuacji, kiedy narrator jest zmęczony, przebodźcowany, zestresowany lub po prostu zaspany w danym momencie historii. Oczywiście, problemy natury psychicznej wynoszą te niedokładności i błędy w postrzeganiu na zupełnie inny poziom. Czy zatem książka pisana z perspektywy pierwszoosobowej nie powinna zawierać tego rodzaju „pomyłek” w przedstawianym nam opisie sytuacji? Ja osobiście uważam, że tak. Nikomu rzecz jasna nie narzucam tej opinii, lecz jedynie proszę o refleksję.

Pytanie tylko, jak wpleść to wszystko w tekst książki, aby nie zaburzyć spójności wydarzeń ani nie utrudnić czytelnikowi lektury? Według mnie, przede wszystkim nie wolno przesadzać. Dopóki narrator powieści nie cierpi na poważną schizofrenię lub jakąś podobną chorobę umysłu, ani nie posiada żadnych innych zaburzeń odbioru sytuacji, takie błędy w postrzeganiu staram się umieszczać naprawdę sporadycznie. Myślę, że dobrze też unikać ich podczas cytowania tekstów, rozpisywania dialogów i tak dalej. Zamiast tego, lepiej „zniekształcić” rzeczywistość przy streszczaniu jakichś wydarzeń czytelnikowi. Jeśli zaś chodzi o to, na jakich elementach historii zastosować ten zabieg… Cóż, wszystko zależy od książki i od wizji artystycznej autora. Można to zrobić kierując się intuicją lub celowo ukryć przed czytelnikiem jakieś kluczowe informacje. Kolejną opcją jest przedstawienie fabuły w taki sposób, aby wywołała ona inne emocje w czytelniku lub w samym narratorze, niż gdyby została ona opisana obiektywnie. W moim pisarstwie, również w powieści „Jak można dopuścić się czegoś tak nieludzkiego?”, korzystam z omawianej w tym poście techniki pisarskiej na wszystkie trzy sposoby. W których fragmentach? Cóż, to już musicie odkryć sami, Drodzy Czytelnicy.

Aha, jeszcze jedno. Może trochę odbiegam od tematyki tego wpisu blogowego, ale należy nadmienić, że nie tylko narrator może zmagać się z błędami w postrzeganiu.

Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za przeczytanie do końca,

J. F. Wawrzyn

J. F. Wawrzyn 2025

Wszelkie prawa zastrzeżone

Cookies

Korzystając z tej witryny zgadzasz się na stosowanie przez nią cookies

Polityka prywatności